1 |  2 |

Cała Prawda

Większość osób zaczyna swoją przygodę z gitarą elektryczną w zły sposób. Większość z nich brnie w bagnie po uszy wymyślając durne pomysły, co teraz robić. Wielu z nich dochodzi do jakiegoś etapu i płacze, bo nie widzi postępów. Najgorsze jest to, że ci wszyscy spotykają się na forach internetowych i dają sobie nawzajem durne rady. Nikt z nich nie rozumie w czym tkwi problem. Czytam te porady, ich problemy i brak mi słów, żeby opisać błąd w ich myśleniu. Chcę skończyć raz na zawsze z tym zakłamaniem, które kosztowały mnie wiele straconych lat na poszukiwanie złotego środka.

Nie myśl o improwizacji, o skalach, piosenkach z tabulatur, tworzeniu własnej muzyki, graniu w zespołach. Zapomnij o tym wszystkim. Nie masz prawa o tym wszystkim myśleć, jeżeli nie zbudowałeś solidnych fundamentów trenując tylko i wyłacznie technicznej gry z metronomem. Jeśli w dalszym ciągu nie dociera to do ciebie, to najwidoczniej jesteś idiotą i na to nie ma lekarstwa. No chyba, że rozczarowanie po 10 latach gry, kiedy dochodzisz do wniosku, że jak byłeś, tak jesteś zerem. Wtedy zaczyna się pokora. Kończą się durne usprawiedliwienia i wszystko staje się jasne.

Istnieje tylko jedna droga i jest ona wąska. Tylko metronom i ćwiczenia w tempie 20-30 bpm szesnastkami. I tylko to. Sprawa jest prosta. Zaczynasz od jednego ćwiczenia i nie zaczynasz grać niczego innego póki nie doprowadzisz go do perfekcji. Masz grać perfekcyjnie równo. Pierwszym ćwiczeniem jest granie pajączków na całym gryfie. To popularne 1 2 3 4 na wszystkich strunach góra - dół, dół - góra. I nie mów, "ale" i "bo". "Bo to jest nudne, żmudne". "Ale to nie sprawia mi radości, a przecież gra na początku musi sprawiać frajdę". To są usprawiedliwienia własnego lenistwa i głupoty. Masz siedzieć nad tym ćwiczeniem dotąd aż dojdziesz do odpowiedniego tempa. Czyli minimum do 80 bpm szesnastkami. Jedna ważna zasada. Im więcej ćwiczysz, tym szybciej dojdziesz do perfekcji. Jeśli będziesz trenować po godzinie dziennie to samo opanowanie tego ćwiczenia do perfekcji początkującemu gitarzyście powinno zająć 3 -4 tygodnie.

Głupotą jest twierdzenie, że przez pierwsze pół roku trzeba ćwiczyć bez metronomu, bo wtedy trudno się skupić na grze z metronomem. Jeśli się gra w tempie 20 bpm szesnastkami to nawet początkującemu nie powinno to sprawiać problemów. Więc proszę mnie nie rozśmieszać takimi stwierdzeniami. Bo po półrocznej grze trzeba naprawiać błędy, które się nabyło. I gdy się opanuje do perfekcji jedno ćwiczenie to przechodzi się do następnego. Oczywiście mowa tutaj o grze portato. Gdy się opanuje jedno do perfekcji to dopiero wtedy można myśleć o tym, co teraz ćwiczyć. A gdy się opanuje jedną technikę to czas przejść do następnej. Nauka gry to nauka etapami. Nie rozpoczynasz jednego maratonu, jeśli nie ukończyłeś poprzedniego. Ale właśnie to jest najtrudniejsze do zrozumienia dla "niedorozwojów".

Copyright ©  2011 MetalowyGitarzysta

Wszelkie treści na stronie są własnością ich autorów, kopiowanie, rozpowszechnianie i wykorzystywanie bez ich wiedzy jest zabronione na podstawie Ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o Prawie autorskim i Prawach pokrewnych.